Burzowe Góry Sowie...

W dniach 13-14 maja w Pieszycach odbyła się 2 runda Amatorskiego Rajdowego Pucharu Ziemi Zachodniej, 1 Rajd Gór Sowich.

Fot Dyziek Krzyżanowski

1 Rajd Gór Sowich

W dniach 13-14 maja w Pieszycach odbyła się 2 runda Amatorskiego Rajdowego Pucharu Ziemi Zachodniej, 1 Rajd Gór Sowich. Organizatorem była Bielawska Grupa Motosport, zawodnicy do pokonania mieli około 40km oesowych, były to dwa odcinki pokonywane trzykrotnie. Jednym z nich były Kamionki, odcinek o długości 6km znany skąd inąd z imprez pod nazwą „Kryterium Kamionki”, start znajdował się w miejscowości Kamionki a meta na przeł. Jugowskiej. Drugi odcinek to słynny „Jodłownik”, był to 6km fragment odcinka Wolibórz-Jodłownik znanego również z mistrzostw Polski z równie słynnymi „mostkami”:). Odcinek był bardzo wymagający i dla załogi i dla hamulców, ponieważ w większej swojej części szedł w dół.

Rajd miał formę dwudniową, w sobotę zapisy, odbiór administracyjny, badanie kontrolne, zapoznanie i prolog, ten ostatni niestety na ostatnią chwilę został odwołany przez organizatora w trosce o rajdówki, ponieważ miał to być odcinek szutrowy, ale nie został należycie przygotowany i mógł być zabójczy dla samochodów. Niedziela – od rana prawdziwe ściganie. Prognozy pogody wskazywały na upały i burze, które jak później przeczytacie trochę namieszały w stawce.

W zawodach wystartowały nasze dwie etatowe załogi, numer 10 otrzymała załoga Jaro/Mały w BMW, a 38 Romel/Galu-Ford Fiesta.

Pierwsza pętla rozpoczęła się upalnie, a nad górami Sowimi zaczynały tworzyć się chmury burzowe, na szczęście jeszcze nie padało i obyło się bez większych problemów. Chłopaki z Fiesty kończą pierwszą pętle na 3 miejscu w klasie, natomiast załoga BMW nie pozostawia złudzeń kto w tym roku rządzi w klasie RWD i wygrywają dwa pierwsze odcinki.

Im bliżej drugiej pętli tym bardziej czarno nad górami, OS-3 „Kamionki” Jaro/Mały pokonują jeszcze po suchej nawierzchni, ale tuż za metą odcinka zaczyna padać i to nawet bardzo. „Jodłownik” tylko częściowo mokry, co nie zmienia faktu, że druga pętla również padła ich łupem. Romel/Galu jadą już oba odcinki w strugach deszczu, co wcale nie przeszkodziło w uzyskaniu bardzo dobrych czasów, na „kamionkach” wykręcają drugi czas, a na „Jodłowniku” mimo problemów z blokującą się skrzynią biegów, wygrywają klasę.

Na trzeciej pętli chłopaki z BMW wygrywają ostatni, mokry, przejazd „Kamionek” i mając 29 sek przewagi nad drugą załogą w RWD, mają niecny plan pokonania słynnych mostków na Jodłowniku dla kibiców (czyt. bokiem do przodu:)). Plan się udał, nie dość że wygrali odcinek to zgarnęli dodatkową nagrodę za najefektowniejszy przejazd „mostków”.

Romel/Galu pokonują jeszcze „Kamionki”, niestety później z powodu kilku wypadnięć z trasy innych zawodników organizator zarządził wolny przejazd i anulował wszystkie wyniki z odcinka nr.5. Na „Jodłowniku” Romel podczas zjazdu w dół znowu ma problemy z blokującą się skrzynią biegów, na szczęście kończą bez większych przygód na 4 miejscu.

Oficjalnie załoga Romelczyk/Galiczyński kończą rajd na 3 miejscu w klasie 4, natomiast chłopaki z BMW wygrywają po raz kolejny klasę RWD. W klasyfikacji Amatorskiego Rajdowego Pucharu Ziemi Zachodniej Niedźwiecki/Jakubowski prowadzą w klasie RWD, a Romelczyk/Galiczyński po pechowym rajdzie Zdrojowym zajmują odległe 6 miejsce, ale do końca sezonu pozostały 2 eliminacje i jeszcze wszystko może się zdarzyć.