2 miejsce dla BMW...

A descriptive paragraph that tells clients how good you are and proves that you are the best choice that they’ve made.

1 Rajd Strzelca

3 sierpnia 2014, na terenie naszego powiatu odbył się 1 Rajd Strzelca, organizatorem był Walim Rajdowy, a pomysłodawcą i komandorem imprezy Jarek Pawlik. Rajd miał formę kjs, próby zostały zlokalizowane na 3 placach na terenie powiatu strzelińskiego ,ale nie były to typowe pachołkowe próby, jak przed laty:), organizator obiecywał że będzie ciekawie, a i pogoda zapowiadała się ciekawie, iście afrykańska, temperatury sięgające 34st i po południu ostrzeżenie o burzach.

Do imprezy zgłoszenia wysłały trzy załogi JA-RO Rally Team, Romel/Galu-Fiesta, Kysio/Tomi-Peugeot, i Jaro z nowym pilotem, „Małym”-Mirkiem Jakubowskim-BMW, ale oficjalnie wystartowały tylko dwie. Na starcie zabrakło Romka, niestety jego auto nie zdążyło wrócić na czas od doktora od komputerów, ale nie ma tego złego……, wkrótce poinformujemy o kolejnych pracach przy Fieście.

W niedzielę rano zbiórka na strzelińskim rynku, chociaż raz chłopaki nie musieli wstawać skoro świt i jechać kawał drogi :). Zapisy, badanie techniczne i w końcu można było zobaczyć mapki prób, które do samego dnia rajdu były tajemnicą organizatora. Pierwsza próba to PKP, kostka pokryta dużą ilością syfu, a na końcu szuter. Druga to plac w Kondratowicach, Romel i Jaro znają ten plac od kilkunastu lat, bo często tam trenują :). A ostatnia próba, „wisienka na torcie”, to Kopalnia kwarcytu w Jegłowiej, płyty betonowe i szuter.

O 10.30 odbył się start pierwszej załogi, auta startowały w odwrotnej kolejności jak to zazwyczaj bywa, więc pierwsze pojechały maluchy. Z numerem 34 wystartował Krzysiek z Tomkiem w Peugeocie 206, był to dopiero drugi start tej załogi w rajdach, pierwszy niestety zakończył się awarią silnika, w dość szybkim czasie udało się naprawić auto i pojawili się w domowym rajdzie. Druga załoga z naszego teamu, Jarek z nowym, być może etatowym pilotem, którym został szwagier Jarka, Mirek Jakubowski (Mały), dostali 45 numer startowy.

Pierwsza pętla okazała się pechowa dla załogi z czarnego Peugeota, już na pierwszej próbie (PKP) pojawił się problem ze zmianą biegów, ukończyli, ale pokonując ją w znacznej części tylko na trzecim biegu, więc czas nie był zadowalający. Na drugiej próbie(Kondratowice), dalszy ciąg problemów ze zmianą biegów, do tego nerwowo się zrobiło i chłopaki pomylili trasę, pierwszy raz startowali w tego typu imprezie, więc pojawił się problem z czytaniem mapki. Na dojazdówce walka z wybierakami od skrzyni biegów i start do trzeciej próby. Udało się ukończyć, ale problem z biegami stawał się uporczywy.

Dla „Małego”, nowego pilota Jarka, był to debiut i od razu na głęboką wodę, chodzi o czytanie z mapki, dobre oznaczenie trasy, wspólnie wszystko opisali, ale stres i tak był duży, pomijając mapki, ale sam fakt startu przed własną publicznością, żeby nie „naburaczyć”:). I już na pierwszej próbie, parę metrów po starcie zbyt szybko było i Jaro zaliczył efektownego „bąka”, szybko się pozbierał i pojechał dalej. Ukończył próbę z czasem 1:50:0, trzeci w klasie zaraz za autami z napędem 4×4. W kondratowicach kolejny błąd i 5 sek kary za najechanie opony, Jaro zbyt ciasno przejechał jeden zakręt, czas 1:50:6 z doliczoną karą. Po tej próbie okazało że w takim tempie opon wystarczy na 1,5 pętli, w zasadzie mieliśmy „jakieś” zimówki na zmianę, ale z pomocą przyszedł Grzesiek Sieklucki i wręcz zmusił nas do zmiany opon na prawdziwe rajdowe szutrówki. Na dojazdówce do trzeciej próby zmienili opony, jak się później okazało był to strzał w 10-kę:). Trzecia próba, Kopalnia, przed samym startem lunęło, więc trasa była śliska, ale udało się chłopakom nie popełnić błędu notując drugi czas w klasie (1:53:0).

Do drugiej pętli nie wystartowali już Kysio/Tomi, nie było szans naprawić usterki w tak krótkim czasie, a szkoda było męczyć auta jazdą na jednym biegu, więc zostali jako kibice. Za to Jaro na PKP poprawił swój przejazd o prawie 10sek, widać opony działały:), kibicom też się podobało, było słychać oklaski na mecie:). Kondratowice przejechane szybko i czysto, no prawie czysto, gdyby nie przejechanie mety i kolejne 5 sek. kary. Czas 1:43:5 z doliczoną karą i tak dał 2 miejsce w klasie, więc nie było tak źle, zważając na to że chłopaki liczyli na 4,5 miejsce. Kopalnia na drugim przejeździe trochę przeschła, Jarek pojechał trochę szybciej, poprawiając swój przejazd tylko o 0,3sek.Trzecia pętla już bez poważniejszych przygód, na PKP Jaro poprawił się o kolejną sekundę( 1:38:9). Kondratowice w końcu bezbłędnie, czas taki sam jak na PKP, 1:38:9. I czas na ostatnią próbę, Kopalnię, ale w trakcie oczekiwania kolejny raz zaczęło lać. Część załóg pojechała jeszcze na przeschniętej nawierzchni, ostatni zawodnicy już po mokrym. Jaro przejechał  próbę zbyt zachowawczo, czas 2:00:3, czyli około 7sek wolniej od poprzedniego przejazdu.

Najważniejsze że plan wykonany, auto dojechało do mety, choć jak już na tą chwilę wiemy, niezbędna będzie wizyta u blacharza, co nieco się złamało:), ale mamy nadzieję że szybko będzie zreanimowane. A i załoga się dogadała, nowy pilot dał radę, na jednej próbie o mały włos Jarek pomyliłby trasę, na szczęście Mały szybko zareagował i obyło się bez „limitu”.

Na ogłoszenie wyników wszyscy przenieśli się do Gimnazjum nr 2., ponieważ pogoda nie pozwoliła na ogłoszenie wyników na Rynku, trochu się rozpadało. Jaro i Mały czekali na wyniki, żeby zobaczyć jak wypadli na tle konkurencji, nie liczyli na podium, nawet w trakcie samych zawodów nie porównywali czasów z zawodnikami z klasy. Jakie było zdziwienie, gdy po wywieszeniu wyników okazało się że chłopaki wykręcili 2 czas w klasie 5 i w dodatku 2 miejsce w generalce całego rajdu:). Otrzymali okazałe puchary oraz nagrody rzeczowe, w tym również za generalkę z rąk organizatorów i włodarzy miasta i gmin na terenie których odbywały się poszczególne próby.

Miejmy nadzieję że rajd powróci w przyszłym roku i wszystkie nasze załogi będą miały możliwość wystartować.

W tym miejscu serdeczne podziękowania należą się Grześkowi Siekluckiemu za użyczenie opon szutrowych, bez nich szanse na tak dobry wynik naszej załogi byłby mniejsze.