Kamionki po raz kolejny...

Pogoda na miejscu przywitała wszystkich chmurami i obawą o opady deszczu. W klasie standartowo kolega „Awers” w swojej 900-tce, Maniek i Romel od razu z myślą że będą znowu na drugim miejscu przygotowywali się do pierwszego podjazdu. 3..2..1..start wystartowali, ku zdziwieniu wszystkim, chłopaki na pierwszym zakręcie wypadają z drogi, szybka akcja i jadą dalej z otwartą maską, jak się później okazało w momencie startu zablokowała się linka gazu w maksymalnym otwarciu przepustnicy co zaskoczyło kierowcę zbliżając się do zakrętu. Chłopaki nie zrezygnowali, ale podjazd był bolesny dla silnika, przy każdej redukcji z 3 na 2  bieg silnik wydawał takie dziwięki, jak by zaraz miał wyskoczyć z ramy, oraz dla hamulców na mecie stop ledwo auto staneło:) czas 5.01 nie był zadowalający, ale i tak drugie miejsce w klasie. Usterka usunięta i start do drugiego podjazdu, szybko czysto i na miecie szok, kolejny rekord 4,50 o 6 sek lepiej niż w zeszłym roku i o 1 sek wyprzedziliśmy w końcu „Awersa”, hurraaaa!!!. Przed ostatnim podjazdem zaczęło kropić, część załóg zaczęło zmieniać opony. Na szczęście tylko postraszyło, kolejny piękny przejazd, tylko 0,2sek gorszy od poprzedniego, ale „Awers” uciekł o około 2,5sek. Drugie miejsce w klasie ze stratą 17,2sek do najlepszego w klasie, kolejna załoga za nami miała już stratę około 40sek.