W końcu ...

…i  w końcu się udało, zespół po wielu miesiącach przygotowań pojawił się na 24 Kryterium Kamionki, ostatniej eliminacji Mistrza Gór Sowich, choć nie było to łatwe, poczytajcie…

23.06.2011

24 Kryterium Kamionki

W ostatnim czasie auto dostało trochę nowych części w postaci tarcz hamulcowych Brembo Max, klocki Ferodo Racing, nowe przewody hamulcowe.  Do zrobienia była maska, trzeba było ukryć airboxa i zrobić dolot do niego.  Tą częścią zajął się wynalazca Romel, nie pytajcie czego użył do zrobienia maski, ale efekt końcowy jest super:) . Najważniejszą rzeczą było zdobycie sponsora który zafundowałby nam nowe oponki, bez nich start w kamionkach nie byłby możliwy. Wspólnymi siłami Jaro i Romel z ofertą w ręce odwiedzili kilka firm w Strzelinie w celu zdobycia potencjalnego sponsora, jak się jednak okazało nie było to łatwe. Ostatnią nadzieją była firma oponiarska z Wrocławia, niestety na 3 dni przed zawodami okazało się że nie ma takiej możliwości, wtedy z pomocą przyszła firma TOM-CAR, która pomogła nam w zakupie nowych opon.

Po dwóch ciężkich dniach przygotowań w czwartek rano pojawiliśmy się w Kamionakch, pogoda sprzyjała, było słonecznie, ale w miarę chłodno. Po nocnych burzach na trasie było naniesione dużo przysłowiowego „syfu”, a na samym starcie wisiała złamana gałąź na kablu. Nie było widać zainteresowania ze strony innych załóg, aby pozbyć się tego problemu, nasza ekipa jak zwykle z lekka nadgorliwa zajęła się tematem za pozwoleniem Pana Dobosza.

W końcu zapisy, badanie kontrolne, odprawa zawodników i podjazd zapoznawczy na  którym chłopaki zrobili na mapce otrzymanej od organizatora prosty opis kilku ważniejszych zakrętów, ponieważ do tej pory startowali bez opisu, ale CC jest trochę:) szybsze od malacza i co za tym idzie, dużo szybciej wszystko się dzieje. Przygotowanie do pierwszego podjazdu wyścigowego, Jaro w wielkim stresie, żeby nie popełnić jakiegoś błędu, Romel, żeby auto dało radę, oraz jak wypadniemy względem naszej konkurencji. 3,2,1, start, po pierwszych zakrętach widać, że auto na nowych oponach klei do gleby jak trzeba, hamulce też dają radę, na mecie z pod maski ukazuje się dym, Romel szybko na zewnątrz pod maskę, okazało się że nadmiar oleju został wyrzucony przez odmę i podejrzenie, że auto się przegrzewa.  Czas 4.12.2, pierwsi w klasie z przewagą około 6 sek. Po zjechaniu na dół, sprawdzenie oleju, próba ponownego odpowietrzenia układu chłodzenia, demontaż tablicy rejestracyjnej, która przysłaniała wycięty zderzak umożliwiając lepsze chłodzenie silnika.

Drugi podjazd lepiej, szybciej, bez problemów z silnikiem, zero dymków, wycieków itp… czas 4.08.9:), pierwsi w klasie z przewagą 5 sek. Do najlepszego w klasie wyżej (klasa 3 -1150cm3 do 1400cm3) mamy stratę około 10sek – można powiedzieć o ogólnym zadowoleniu załogi.

Trzeci podjazd, wielka chrapka na kolejny rekord, ale Jaro zbyt nerwowo podszedł do sprawy prowadzenia CC, nerwy udzieliły się również Romelowi…pomylił sobie zakręty w dyktowaniu :), tak czy inaczej wykręcili czas 4.10.6 co dało i tak pierwszy czas w klasie, mały niedosyt pozostał, ale za to wielka radość z ukończenia zawodów i pierwszego miejsca w klasie z sumaryczną przewagą około 17 sek.  Można powiedzieć , że debiut w nowym aucie się udał.